Tak jak pisałam wcześniej postanowiłam dzisiaj się zważyć i zobaczyć jak wygląda sytuacja. Na wstępie tylko szybkie podsumowanie: 7 dni trzymania się wyznaczonych godzin postu, posiłki przygotowywałam sama w domu, piłam co najmniej 2,5L wody dziennie. Waga po siedmiu dniach: 77.9 kg, czyli straciłam w 1,5 kg. jest lepiej niż myślałam i bardzo się cieszę z tego wyniku, bo widać, że moje ciało dobrze reaguje na ten styl odżywiania. Żałuję tylko, że nie dodałam praktycznie żadnej aktywności fizycznej, a do tego ciągle siedzę w mieszkaniu. No ale teraz już nie ma żartów.
Dzień 8 z 14
Woda: 4L
Bilans na dziś:
10:30- 2x tost z awokado
13:00 - makaron z twarogiem
15:30 - banan, jogurt monte
18:00 - grillowana pierś z kurczaka, ryż, brokuły
Postanowiłam się dziś nagrodzić moim ulubionym monte ale powiem Wam, że wydawał mi się okropnie słodki. Nie wiem czy to przez to, że jem słodycze tak rzadko czy może przez nie palenie odzyskuje smak. :)
Kupiłam sobie książkę J.B. Rives "Dieta IF. Post przerywany". Przeczytałam ją od razu i bardzo się cieszę, bo dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. Pomogło mi to też zauważyć błędy, które się u mnie pojawiały. Jem zdecydowanie za dużo węglowodanów, zwłaszcza rano przy przerwaniu postu powinno się ich unikać i zastąpić śniadaniem BT. Kiedyś właśnie tak robiłam i czułam się o wiele lepiej. Autor mówi też o tym, że jeśli nie czuje się głodnym to nie trzeba jeść (muszę o tym pamiętać, bo czasem jem dla zasady przez te dawne przekonania, że trzeba jeść kilka posiłków). Jest też mowa ogólnie o procesach jakie zachodzą w ciele, o przetworzonej żywności, wpływie cukru, hormonach i wiele więcej.
Zmiany, które chce wprowadzić:
- zmniejszyć ilość węglowodanów
- włączyć poranny 15-20 minutowy trening interwałowy
- nie skupiać się tak na wadze tylko na samopoczuciu
Zaczynam drugi tydzień z nową wiedzą i świeżą energią. :)
Buziaki
Sophie