wtorek, 28 kwietnia 2020

6/14 what doesn't kill you makes you stronger

Cześć!

Na ten moment chyba zażegnałam ten kryzys. Po wczorajszym wpisie, jak to z siebie wyrzuciłam wzięłam się w garść, wypiłam jeszcze butelkę wody i oczyściłam głowę. Jestem gotowa na dalszą drogę. :) Jeszcze tylko dwa dni do wyjazdu na wieś, nie mogę się już doczekać. Pierwszy raz nie boję się o to jak poradzę sobie z trzymaniem diety, bo nie muszę przecież niczego specjalnie planować. Pewnie też w końcu nabiję sobie trochę aktywności, mam zamiar spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu.

W czwartek albo piątek rano zrobię sobie takie podsumowanie po tygodniu trzymania się moich założeń. Zobaczymy jak będzie wyglądać sytuacja, nie oczekuję niczego, bo najważniejsze jest dla mnie to, że znów przyzwyczajam ciało do odpowiedniego funkcjonowania.

Dzisiaj poprosiłam chłopaka, żeby zważył się przed i po wymianie baterii i okazuje się, że waga zmieniła się o około kilogram (było to w odstępie dosłownie dwóch minut i w tym samym miejscu), więc nie wiem czym się sugerować przy moim ważeniu. Czy odejmować ten kilogram, czy iść po prostu od tej wagi, którą pokaże teraz. Z resztą będę się tym martwić później. :) Patrzę na siebie w lustrze i widzę, że wyglądam lepiej, rano brzuch jest płaski i nawet zaczynam się sobie podobać. Wiem, że moja waga i płaski brzuch mogą brzmieć jak oksymoron ale taką mam figurę po prostu. Od dziecka uprawiałam kilka dyscyplin, więc spod tłuszczu przebijają się zarysy mięśni, zwłaszcza na udach przez treningi siłowe kiedy trenowałam sporty walki, a później piłkę nożną. Ahh ile bym teraz dała, żeby wrócić na te obozy sportowe, ale chociaż mam mega fajnie wspomnienia.

Dzień 6 z 14

Godziny postu: 16.5 h
Godziny okna: 7 h
Woda: 3,5L

Bilans na dziś wyglądał tak:

10:30 - 2x tost z serkiem i awokado, kawa
13:00 - zupa krem z pomidorów, ryż
15:30 - pieczywo maca z twarogiem
17:30 - sałatka (kasza gryczana, grillowany kurczak, warzywa, jogurt naturalny)



Buziaki

Sophie


10 komentarzy:

  1. Myślę, że to podsumowanie wyjdzie bardzo dobrze :D
    To w sumie chyba normalne z tą wagą, nawet Twoje 78 w jednym czasie i 78 w innym czasie będzie inaczej wyglądać, więc możesz mieć taką wagę i w cale nie być grubsza.
    Na jakie obozy jeździłaś? Jakieś konkretne? To takie sportowe typowo? W piłke nożną czy ogólnie?
    Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. ;* Na obozy jeździłam różne, było kilka siatkarskich i kilka z nożnej. Bardzo mi się podobały te codziennie treningi, zawsze wracałam kilka kilogramów szczuplejsza. Super przygoda.
      Buziaki. ;*

      Usuń
    2. Ja byłam jako opiekunka w tamtym roku na polishu, podziwiam te dzieciaki, bo całe dnie ćwiczyły.

      Usuń
  2. Dzięki Tobie nabrałam ochoty na awokado.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam w każdej postaci, ja się uzależniłam. :) Używam go też czasem zamiast masła.

      Usuń
    2. Właśnie ja to samo codziennie czytam awokado i już kupiłam tylko jakoś nie chciało mi się robić.

      Usuń
  3. ja od tygodnia czekam aż mi dojrzeje awokado i chyba się nie doczekam taka odmiana, bilans ładny i z wagą mam podobnie co stanę to inna
    Pozdrawiam 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no mi się też zdarzyło na początku takie kupić. :D Próbowałam zjeść takie twarde i było tak gorzkie, że podziękowałam. :D
      Miłego dnia!

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za podsumowanie :) na pewno będzie dobrze!

    OdpowiedzUsuń

10. Zła jestem

 Hej! Już na dobre po tej chorobie wróciłam do mojej rutyny. Wczoraj nie pisałam, bo siedziałam na uczelni od rana do wieczora. Wzięłam sobi...