czwartek, 23 kwietnia 2020

No i co teraz?

Hej kochane!

Bardzo dziękuję każdej z Was za komentarz, dobrze wiedzieć, że tak jak za dawnych czasów, jest tutaj grupa świetnych ludzi, którzy walczą o to samo. :)

Przez ostatnie dni dużo myślałam o tym jak ułatwić sobie powrót na właściwe tory i przypomniałam sobie co było dla mnie najtrudniejsze za pierwszym razem - PRZETRWANIE KILKU PIERWSZYCH DNI. No niestety organizm wypadł z rutyny, a pierwsze kilka wieczorów po rozpoczęciu postu jest dla mnie bardzo trudne, no ale przecież to tylko przejściowe.

Postanowiłam, że zamieszczę tutaj mój plan działania na najbliższe dwa tygodnie, tak jak zazwyczaj robiłam to w moim zeszycie (uwielbiam cele krótkoterminowe według zasady one step at a time).

PLAN 23.04.2020-07.05.2020

1. Podstawowy tryb 16:8, czyli okno żywieniowe na 8 godzin dziennie
2. Minimum 1,5l wody dziennie
3. Przez te dwa tygodnie wykonać minimum 5 treningów
4. Skupić się na przygotowywaniu zdrowych posiłków
5. Publikować raport z każdego dnia

Waga i wymiary początkowe na 23.04.2020:

Waga: 79,4 kg

Talia: 87 cm
Brzuch: 98 cm
Biodra: 104 cm
Udo: 62 cm
Ramię: 34 cm

Samopoczucie 5/10

Nie ustalam sobie żadnych celów wagowych, zobaczymy czy coś się zmieni przez te dwa tygodnie, dla mnie najważniejsze jest w tym momencie, żeby lepiej się czuć psychicznie, bo to siedzenie w domu mnie dobija. Najgorsze jest dla mnie to, że odpadła mi praktycznie cała dzienna aktywność, bo nie chodzę na uczelnię ani do pracy, a zawsze był to jakiś wysiłek i kilkanaście tysięcy kroków. Dlatego też muszę włączyć jakieś ćwiczenia, bo zastoje się na amen. 

Dziś wieczorem wrzucę pierwszy raport. :)

Buziaki,
Sophie


4 komentarze:

  1. Ile masz lat Sophie? Rozwaliłaś mnie z tym pomiarem samopoczucia, moje się od razu poprawiło :) dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, skończyłam 23. :) to się bardzo cieszę, że chociaż trochę mogłam poprawić Ci humor. Ale tak na poważnie to moje samopoczucie jest bardzo zależne od tego jak się odżywiam, także zobaczymy jakie będzie za dwa tygodnie haha :D

      Usuń
    2. Eeeejjj dobree, chyba też dodam taki pomiar :D
      U mnie właściwie też jest bardzo zależne od odżywiania, może to takie naturalne, zapewne naturalne haha ja już odczuwam zmiany.

      Usuń
  2. Dla mnie właśnie też początek zawsze jest najtrudniejszy. Jak już się wezmę to idzie rutyna, ale zacząć najgorzej, jakby motywacja pojawiała się z czasem.

    OdpowiedzUsuń

10. Zła jestem

 Hej! Już na dobre po tej chorobie wróciłam do mojej rutyny. Wczoraj nie pisałam, bo siedziałam na uczelni od rana do wieczora. Wzięłam sobi...