niedziela, 26 kwietnia 2020

4/14

Heej!

Dzisiejszy dzień był bardzo spokojny, odpoczęłam psychicznie. Jest jednak coś przez co jestem na siebie okropnie zła i najchętniej strzeliłabym sobie za to po głowie. Kilka lat temu, w szkole średniej zaczęłam palić, najpierw jednego papierosa do piwa, później jednego przed egzaminem i tak w końcu doszłam do okropnego uzależnienia. I o ile pod względem wagi moje ciało jest w lepszej kondycji o tyle moje płuca nie dają rady. Wystarczy, że zrobię trzy rundy tabaty, a moje płuca płoną. Czuję się okropnie, bo kiedyś potrafiłam ćwiczyć bez przerwy przez dwie, trzy godziny.

Dziś rano się obudziłam i w końcu podjęłam decyzję, że moje życie nie może być zależne od nałogu, że nie chcę tak żyć. To był mój pierwszy dzień od kilku lat, kiedy nie zapaliłam ani jednego i chcę dążyć do tego, żeby nie zapalić już nigdy. Wiem, że mam silną wolę i jeśli sobie coś postanowię to dam radę. Do tej pory nie próbowałam rzucić, bo to po prostu bardzo lubiłam, ale to jest ten czas kiedy zrozumiałam jak bardzo ten nałóg wyniszcza mój organizm.

Dzień 4 z 14

Godziny postu: 17 h
Godziny okna: 5,5h
Woda: 3L


Bilans na dziś wyglądał tak:

Rozpoczęcie okna
12:00 - jajecznica z 2 jajek, kanapka z serkiem, kawa
15:00 - shake z bananem, truskawkami, borówkami i białkiem 
17:30 - 2x domowa torilla pełnoziarnista (grillowany kurczak, pomidor, ogórek, cebula, jogurt naturalny)
Zakończenie okna

Tak patrzę na moje raporty i pewnie część z Was może pomyśleć, że te godziny postu i okna są dość niesystematyczne i faktycznie tak jest. Ale ja do tego podchodzę jako do sposobu na życie, jem intuicyjnie, wtedy kiedy jestem głodna, nie zmuszam się do niczego. Akurat też moje pierwsze dni wypadły w weekend, a wtedy moja rutyna jest inna niż w tygodniu. Od poniedziałku do piątku przeważnie moje dni wyglądają tak samo, a dziś na przykład wstałam o 11, więc wszystko się przesunęło. 


Patrzę na przyszłość z dużym optymizmem i nadzieją.

Sophie


9 komentarzy:

  1. Powodzenia w postanowieniu!
    Też paliłam potem rzuciłam i zdarza mi się podpalać co kilka miesięcy ale tylko km forwardy paliłam żadne inne a od maja nie będzie mentoli więc to mi pomoże już nie wracać
    Ważne, że chcesz zrobić to dla siebie, dla zdrowia a dodatkowo polepsza Ci się smaki i zapachy i dłuższe życie i można tak wymieniać
    Dlatego jak najbardziej popieram! 😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najcięższe jest pierwsze kilka tygodni nie? :( Narazie czuję się fatalnie, wychodzi jak bardzo mój organizm jest uzależniony od tego świństwa.

      Usuń
    2. Tak, i jeśli ktoś pali w pobliżu ale żyj gumy itp aby nie myśleć i najgorsze że jak się potem pije to aż chce się zapalić, ale dasz radę pamiętaj o tym że przedluzydz zycie

      Usuń
  2. Trzymam kciuki. Jestem trzeźwiejaca czipsoholiczką. Czysta 6 lat już ale wciąż mam slinotoki na myśl o paprykowych laysach. Rzucanie nałogu wymaga siły co by to nie było

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, potrzeba do tego mega samozaparcia. Gratulację, że Ci się udało, bo czipsy to też sama chemia.

      Usuń
  3. Jeśli bardzo będziesz chciała to na pewno się uda rzucić, trzymam za to kciuki bo to drogi i niszczący nałóg.
    Ładny bilansik, powodzenia ;*
    Jak zdecyduje się na jakieś ćwiczenia to dam znać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj i to bardzo drogi, kilka stów miesięcznie idzie jak nic. No ale co by się nie działo na papierosy zawsze były pieniądze i teraz wolałabym je wydać raczej na coś co poprawi mi samopoczucie. :)
      Oki, trzymam za słowo. :D

      Usuń
  4. Palenie papierosów to nic dobrego. Jestem przeciwniczką wszelkich używek więc jak najbardziej popieram Twoje postanowienie, trzymam za Ciebie kciuki! 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młoda byłam i głupia jak zaczynałam. Wszystkie koleżanki szły na fajkę, a ja stałam tak sama, więc w końcu też dołączyłam i teraz mam za swoje. Będzie ciężko ale dam radę! Dziękuję za wsparcie ;*

      Usuń

10. Zła jestem

 Hej! Już na dobre po tej chorobie wróciłam do mojej rutyny. Wczoraj nie pisałam, bo siedziałam na uczelni od rana do wieczora. Wzięłam sobi...