sobota, 16 października 2021

06. Efekty po pierwszym tygodniu

 Hej!

Ostatnie dni minęły mi dość intensywnie i jakoś nie miałam weny żeby pisać. W czwartek tak jak planowałam zrobiłam dłuższą trasę i muszę przyznać, że bieganie sprawia mi coraz większa przyjemność. Organizm chyba też się już troszkę przyzwyczaił, bo nie mam takich zakwasów po każdym treningu. Wczoraj też chciałam zrobić kilka kilometrów ale przeziębienie dalej nie odpuszcza i jak zobaczyłam podwyższoną temperaturę to stwierdziłam, że nie będę ryzykować i zostałam w domu. Wieczorem włączyliśmy 3 sezon sex education i meeega się nam podobał. Tak bardzo, że machnęliśmy cały sezon w jeden wieczór 😁 Aż mi teraz przykro, bo nie mam co oglądać. 😂

Długo się zastanawiałam czy wchodzić na wagę, bo pierwszy raz tak faktycznie zmieniam swoje nawyki i ćwiczę też dla dobrego samopoczucia i zdrowia. Ale gdzieś tam z tyłu głowy zawsze jest myśl, że po co to wszystko jak nie chudnę. Często u mnie bywało też, że przy intensywnym wysiłku waga potrafiła wzrastać, zniechęcałam się i wracałam do punktu wyjścia.

Stwierdziłam, że jednak dobrze wiedzieć na czym stoję i trudno przeżyje. I powiem szczerze, że nie żałuję, bo normalnie aż mi kopara opadła. Minęło tylko 8 dni odkąd bardziej restrykcyjnie przestrzegam godzin postu, jem zdrowiej i biegam, a na wadze spadło aż 3,2 kg. 

Początek 7.10 - 82,2 kg ----> Dzisiaj 16.10 - 79 kg

Podejrzewam, że ta waga wynikła między innymi też z tego, że przez chorobę trochę się odwodniłam i spałam dłużej niż zwykle. Ale nawet jak wzrośnie o ten kilogram to i tak jestem mega zadowolona, bo to dopiero początek i mam teraz masę motywacji, żeby iść dalej i zrzucić ten okropny tłuszcz. Znając mnie to pewnie jeszcze nie raz będą jakieś momenty, że zrobię coś wbrew moim postanowieniom ale chyba czas to zaakceptować. 😊

Dziś już też poczułam się lepiej i nabiłam sporo kroków łażąc po galerii. Zainwestowałam też w nowe leginsy i buty terenowe, bo jutro wybieramy się na całodniową trasę w góry. Tak dawno już nie byłam, że nie mogę się doczekać.

Zaczynamy kolejny tydzień 👏

Udanego weekendu! 

Ciało marzenie 😩


4 komentarze:

  1. Jeśli można wiedzieć - ile masz wzrostu?
    Podziwiam Twoje ciało, że tak się rwie do biegania, mi to mega ciężko się zmotywować do ruchu, jak już wyjdę to nie żałuję, ale samo zebranie się to horror.
    Gratulacje spadku, oby tak dalej, byle tylko z głową :):)
    Współczuję przeziębienia i zgadzam się - nie ma co się forsować, żeby Cię bardziej nie rozłożyło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam około 170 cm :)
      Na początku też mi było ciężko ale starałam się patrzeć na bieganie czy ćwiczenia jak na coś dobrego, a nie konieczność. Jak mega mi się nie chce to po prostu o tym nie myślę, ubieram buty i wychodzę, a po pierwszych 5 minutach już samo leci. :D

      Usuń
  2. No tempo chudnięcia masz ogromne! Oby tak dalej :) Powodzenia w nowym tygodniu, oby okazał się jeszcze lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję! spadająca waga jest mega motywacją, a że na początku zazwyczaj dość szybko spada to fajnie jest się tym podbudować :D oby tak dalej i zdrówka! ;*

    OdpowiedzUsuń

10. Zła jestem

 Hej! Już na dobre po tej chorobie wróciłam do mojej rutyny. Wczoraj nie pisałam, bo siedziałam na uczelni od rana do wieczora. Wzięłam sobi...