Wczorajszy dzień miałam taki zabiegany, że nawet nie zdążyłam napisać podsumowania. Spędziłam cudowny czas z moim ukochanym, było bardzo dużo chodzenia. Zjadłam trochę więcej ale z zachowaniem okna, a i myślę, że trochę kalorii spaliłam, więc jest ok. Odmówiłam też alkoholu, bo było już po 21.
Dziś rano ruszyliśmy w drogę, o 11 wypiłam tylko czarną kawę, bo chciałam zjeść coś później po drodze. Zatrzymaliśmy się w KFC, bo byłam przekonana, że dostanę jakąś sałatkę z grillowanym kurczakiem, a tutaj szok. Nie było nic z czego byłabym zadowolona ale prowadziłam samochód i jako, że była już 14 to zaczynałam się czuć słabo i w końcu wzięłam twistera. Dobrze, że chociaż były tam kawałki sałaty i pomidora, bo inaczej to byłoby czuć sam tłuszcz 😂
Co ciekawe to sprawdziłam tabelę kalorii i wersja wege z serkiem i warzywami ma o ponad 200 kcal więcej niż ta ze smażonym kurczakiem. Masakra.
Potem o 17 zjadłam kanapkę i to tyle z jedzenia. Nie cierpię fast foodów, bo potem cały dzień czuję się pełna i momentalnie zatrzymuje mi się woda. Trudno, przecież to jest normalne życie i takie sytuacje się zdarzają, nie ma co rozpaczać.
Jutro zrobię takie mini podsumowanie tych dwóch tygodni zobaczymy jak wygląda sytuacja :)
Dzień 13 z 14
Woda: 4L
Bilans:
10:30- 2x tost z awokado
13:00 - sałatka z pomidora, cebuli i jogurtu, kromka chleba
15:30 - kilka kawałków sushi
17:30 - pieczone ziemniaki, 2 placki z cukinii
Dzień 14 z 14
Woda: 4L
Bilans na dziś:
14:00- twister z kfc (fuj)
17:00 - kanapka z serkiem i awokado
Trzymajcie się kochane! ;*
Czekam na podsumowanie:)
OdpowiedzUsuńdokładnie, takie sytuacje to samo życie i trzeba się umieć w tym odnaleźć a Tobie się to udało 😘
OdpowiedzUsuńZawsze irytują mnie takie sytuacje, Ty odnalazłaś się w tym znakomicie. Wybrałaś mniejsze zło i nie wybiło Cię to z rytmu, brawo! :)
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj z tą wodą bo wypluczesz minerały. 2,5 litra to max jak nie ma letnich upałów. Ser niestety ma więcej kcal niż mięso dlatego my wegetarianie musimy uważać żeby nie przedobrzyc z nabiałem.
OdpowiedzUsuńPodziwiam za podejście - osobiście mam słabość do takich rzeczy i o ile nie mogę sama zrobić zdrowszego odpowiednika to często łamię się na fast foodach (największą słabością jeżeli chodzi o nie są właśnie twistery i wrapy).
OdpowiedzUsuńTrzymaj się dalej!
Oj tak dokładnie, woda się strasznie zatrzymuje i od razu jakby 5kg więcej przez taki jeden posiłek. No ale wiadomo to nie zabije raz na jakiś czas, a woda zejdzie. Taki twister to pewnie i tak niedużo, chociaż ja to nie wiem czy to takie opłacalne robić jedzenie tak kaloryczne przy tak niewielkiej ilości...
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
4 dni to jakoś długo jak na Ciebie, nawet się nie waż nie wracać
OdpowiedzUsuń