Stwierdziłam dziś, że muszę coś zrobić z tym, że moja dzienna ilość kroków nie przekracza tysiąca (szok i niedowierzanie). Pomyślałam, że wyjdę sobie na szybki spacer, ale z szybkiego spaceru zrobiły się 2 godziny. To było takie odświeżające dla mnie, że żałuję, że nie robiłam tego wcześniej. Mieszkam w samym centrum jednego z największych miast i gdzie się nie ruszę to odkrywam coś nowego, pomimo tego, że mieszkam tu już blisko trzy lata. Wróciłam wymęczona i z bolącymi nogami ale tego mi było trzeba. Przy okazji wstąpiłam do galerii i kupiłam sobie nowe staniki, bo prawie wszystkie stare są już za duże w obwodzie.
Cudownie by było gdyby taki spacer stał się moim codziennym rytuałem, Fajnie by było pospacerować kiedy kończy mi się post, żeby rozruszać organizm przed dniem.
Dzień 12 z 14
Woda: 3L
Bilans na dziś:
11:00- jajecznica, kanapka z szynką, serkiem i ogórkiem
15:00 - 1/2 domowej tortilli
17:30 - reszta tortilli
Niedługo miną dwa tygodnie od mojego powrotu do IF po miesięcznej przerwie i już teraz mogę powiedzieć, że czuję się o niebo lepiej. Ale to dopiero początek. Na moje wszystkie fałdki pracowałam bardzo długo, więc pozbycie się ich też będzie wymagało czasu. Ale on i tak upłynie, a ja chcę z niego wyciągnąć tyle ile się da. :)
Buziaki
Sophie
Bardzo dobre podejście, klucz to cierpliwość! Miło czytać że to na Ciebie dobrze wpływa, naprawdę :)
OdpowiedzUsuńSporo czasu mi zajęło, żeby zacząć tak myśleć ale daje mi to o wiele więcej spokoju.
UsuńMiłego wieczoru. ;*
Spacery jak najbardziej. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSpacery to jest to!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Polecam wszystkim.
UsuńJestem z Tobą! Też muszę więcej chodzić
OdpowiedzUsuńniby proste a jednak ruszyć się z domu jest opór, damy radę 😂😄
Okej, więc liczę na Ciebie :D Dokładnie, najgorzej jest się zebrać, najlepiej po prostu o tym nie myśleć tylko ubrać buty i iść przed siebie.
UsuńŚciskam. ;*
To prawda :) Bardzo miłe uczucie.
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana. ;*