Bardzo nie lubię takiej niekonsekwencji i przerw ale niestety ostatnie trzy dni miałam wycięte z życiorysu.. Nie będę się zagłębiać w szczegóły ale był to dla mnie bardzo ciężki czas i jeszcze dochodzę do siebie. Jadłam raczej normalnie i z zachowaniem okna ale było ono wydłużone, z resztą nie miało to dla mnie wtedy większego znaczenia. Zamykam ten rozdział, chcę to mieć już za sobą. Tym samym przedłużam moje wyzwanie o 3 dni, bo nie lubię takich niedokończonych historii.
Dzień 9 z 14
Woda: 2L
Bilans na dziś:
10:30- omlet z dwóch jajek
13:00 - ryż, kurczak, sos paprykowy
15:00 - frytki z marchewki, grillowany kurczak
18:00 - kanapka z szynką
Z dobrych rzeczy to chociaż to, że chłopak załatwił mi hantle do ćwiczeń, takie po 10-15 kg, także mogę ruszyć z moim planem treningowym.
Lecę po nadrabiać zaległości u Was.
Trzymajcie się
Sophie
Powodzenia w treningach, fajnie że kończysz to co zaczęłaś
OdpowiedzUsuńjesteś wytrwała to da Ci efekty 😊💪
Dziękuję :*
Usuńdasz radę z takimi hantlami? Ja bym nie dała. Fajnie że kontynuujesz wyzwanie
OdpowiedzUsuńJuż sprostowałam o co mi chodziło. :D a to 15 kg to może kiedyś haha
UsuńMam nadzieję, że wszystko już w porządku... Trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to patrzeć przed siebie i nie zamartwiać się tym co było. :) Z czasem pewnie będzie lepiej. Buziaki. ;*
Usuńdobrze że jesteś, cięzkie te hantle, ja bym tyle nie podniosla haha :D powodzenia, trzymaj sie!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;* haha spoko ja też nie. :D
UsuńTrzymaj się! Nie wiem jak podnosisz takie hantle :D
OdpowiedzUsuńA jeszcze co do mojego sernika to on w ogóle nie jest słodki, więc na spokojnie możesz go zrobić :D
UsuńTakie po 15 kg to u mnie chyba tylko na hip thrusty :D To zrobię sobie na weekend jako nagrodę. :D
Usuńkoniecznie!
Usuń